Autor Wiadomość
Gość
PostWysłany: Wto 22:46, 20 Lut 2007    Temat postu:

Mr.KossA napisał:
masz gdzies co inni mówią? ;]
to dlaczego tak często mówisz "wszyscy mi mówią ze ejstem okropne" bądź coś w tym stylu? ;]
jestes mistrzynią kamuflarzu? XD niech Ci będzie ;] (chociaz nie zauwazyłem)

ale pamiętaj.. potrzebna jest wiara w samego siebie.. bez niej człowiek się stacza.. i nie pytaj o drogę ryby na pustyni.. należy spytać wielbłąda.. on wskarze droge XD


mówić, a przejmować sie tym to co innego ;] a niech sobie gadają że jestem okropna i głupia. nawet jesli to prawda, to jestem sobą i nie zamierzam sie zmieniać.
oczywiście że jestem mistrzynią kamuflarzu. potrafie mieć hiper megalistyczny problem i chodzić z uśmiechem na twarzy.. ale to poprostu, żeby ludzi nie zamęczać swoją osobą chyba <?> niewiele osób potrafi rozpoznać że coś mi dolega..
aknilert
PostWysłany: Wto 11:00, 20 Lut 2007    Temat postu:

wiesz Kuba..czasem trzeba czlowieka dowartosciowac....przyulic owiedzie4c mile slowo..i sie podnosi wiara w siebie...mozesz nie wiedziec..ale mi sie robi o wiele lepiejk jak mnie ktos przytuli..Smile
Gość
PostWysłany: Wto 9:05, 20 Lut 2007    Temat postu:

masz gdzies co inni mówią? ;]
to dlaczego tak często mówisz "wszyscy mi mówią ze ejstem okropne" bądź coś w tym stylu? ;]
jestes mistrzynią kamuflarzu? XD niech Ci będzie ;] (chociaz nie zauwazyłem)

ale pamiętaj.. potrzebna jest wiara w samego siebie.. bez niej człowiek się stacza.. i nie pytaj o drogę ryby na pustyni.. należy spytać wielbłąda.. on wskarze droge XD
Gość
PostWysłany: Nie 22:50, 18 Lut 2007    Temat postu:

wśród znajomych, których poprostu znam na "cześć" zawsze czuje sie obco. nie potrafie rozmawiąc z ludźmi, których dopiero co poznałam. ja potrzebuje czaaasu. no, ale derpresyjnie aż to sie nie czuje. i tak zawsze mam gdzieć, co o mnie mówią. ale za to wśród znajomych nie można powiedzieć, że czuje sie obco, bo ich znam i oni mnie znają. jak jestem małomówna to znaczy że albo nie wyspana, zła, smutna lub coś mnie trapi, lub inne duperele tego typu. Ci co mnie znają odrazu wiedzą o co mi cho, mimo iż jestem mistrzynią kamuflarzu (ukrywam przed światem to, co myśle i czuje raczej). no a wyciągniecię odemnie jakichkolwiek informacji na temat tego co czuje to już sakramencka robota xD
ups.. chyba odbiegam do tematu
Gość
PostWysłany: Czw 20:32, 15 Lut 2007    Temat postu:

no to w takim razie życzę ci powodzenia Smile I pamiętaj: głowa do góry Very Happy
Gość
PostWysłany: Czw 20:30, 15 Lut 2007    Temat postu:

Shan-lee- no tak... cudownie byloby miec taka sytuacje jak ty... ale zeby tak sie stalo musze troche [ozmieniac... wiem wiem... Musze wreszcie sprobowac zaczc zachowywac sie "jak prawdziwa ja' a nie pozersko... znaczy tak, jak chciwliby moi znajomi....
Beravitre- W sumie olewanie wszystkiego nie jest taakie najlepsze... Jak masz wszystkich w dupie to wszyscy maja takze w niej Ciebie xD dlatego ja zostane przy wersji "posiadania w dupie" tylko osob, ktore tak samo traktuja mnie.

Naprawde mi pomoglyscie SmileSmile dzieki wszystkim ;p za to kocham to forum... za tych zajebistych ludzi... Smile
Gość
PostWysłany: Czw 19:25, 15 Lut 2007    Temat postu:

Beravitre - własnie tak miałam. Ale zaczęłam olewac to wszystko. Z biegiem czasu nawet poszłam na kompromis z samą sobą i polubiłam niektóre rzeczy które lubili moi znajomi. Ale żadnych przymuszeń Smile poprostu dopuściłam myśl ze mogłabym pójsc z koleżankami na zakupy itd. Jednym słowem troche poluzowałam swoje widzi MISIE xD

A teraz to juz jestem kompletnie innym człowiekiem niz moi przyjaciele. Ale oni to tolerują i czasem się dostosowują do mnie. Poprostu szukamy wspólnej drogi Smile
Gość
PostWysłany: Czw 19:20, 15 Lut 2007    Temat postu:

Gimli - wmów sobie po prostu, że masz w dupie, co sobie o Tobie pomyślą znajomi, być może wtedy będziesz wśród nich bardziej rozluźniona ^^.
Gość
PostWysłany: Czw 19:13, 15 Lut 2007    Temat postu:

Gimli myślę że teraz to już kwestia pewności siebie. Przecież jesteś wspaniałą dziewczyną i jak ktoś to jest gorszy to Ci którzy powodują twoje lęki. Olej ich.
I nie dziękuj mi bo wiem, że pewnie i tak za bardzo nie pomogłam
Gość
PostWysłany: Czw 19:01, 15 Lut 2007    Temat postu:

dziekuję za radę Smile Tyle, że chyba nie wspominałam, ze czuję sie gorsza od innych.. i gdy ktos mi cos powie... Nie umiem odpowiedziec... dopiero pozmiej mowie sobie 'a moglam jej to powiedziec..." i takie tam... Bede probowac sie przelamac...

Nathie- jeszczę raz wielkie dzieki- ty już wiesz za co Smile
Shan- tobię też bardzo dziekuje
Gość
PostWysłany: Czw 18:44, 15 Lut 2007    Temat postu:

Gimli musisz przestać przejmować się tym co mówią inni. Ważne jest co ty o sobie myślisz. A to że oni coś do ciebie mają to ich problem. Może zacznij być trochę zośliwa i "odpowiadaj pięknym za nadobne"??
Gość
PostWysłany: Czw 18:31, 15 Lut 2007    Temat postu:

no tak, konstruktywna i dobra krytyka jest potrzebna, ale... mie sie jeszcze nie zdarzylo uslyszec konstruktywna krytyke(chyba ze od rodziny badz brata)...

Tez mam nadzije, ze w moim otoczeni u nie bedzie takich przypoadkow i ze nie przyczynie sie do niczego takiego...
Nathie.
PostWysłany: Czw 18:29, 15 Lut 2007    Temat postu:

a ja ostatnio przyzwyczailam sie do komentarzy w moja strone. kazdy ma prawo powiedziec w koncu co mysli o mnie badz o czym innym zwiazanym ze mna i mysle, ze dobra strona tego jest to, ze ten ktos kto wypowiada sie na ten temat ma swoje zdanie, ale zla to ze jezeli komus cos badz ktos przeszkadza to ciagle o tym przypomnia - dla mnie to nie jest najlpsze.
a teraz mam nadzieje, ze w naszej klasie i w najblizszym moim otoczeniu nie bedzie sytuacji w ktorej ktos zostanie odepchniety, a tym bardziej mam nadzieje, ze ja sie nie przyczynie w jakikolwiek sposob do tego
Gość
PostWysłany: Czw 18:25, 15 Lut 2007    Temat postu:

Nie co Ty.. .Wiem, ze wy tez czulyscie(Ty i Karolina napewno- bo nie wierze zebyscie chcialy i byly zdolne zrobic cos takiego) jakis tam lek, ze jesli sie nie podporzadkujecie to pokloca sie i z wami. Ale w sumie... strasznie... cholernie mi zle.... bylo mi zle wtedy i teraz jak sobie o tym pomysle... no i codziennie...gdy slysze jakis komentarz dotyczacy mej osoby.. badz mojego zachowania...
Nathie.
PostWysłany: Czw 18:17, 15 Lut 2007    Temat postu:

Strasznie Ci współczuje.
Sama nie wiem co się wtedy stało, że tak to wszystko się w podstawówce potoczyło. Zastanawiałam się wiele razy nad tym, ale nie wiem i w ogóle myślę, że główne sprawczynie tego nawet nie pammiętają o co poszło itd. A ja też nie czuję się bez winy, bo w końcu też w pewnym sensie przyłożyłam sie do tego.

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group